Stoisz przy bramce na londyńskim lotnisku, a w głowie pustka; kelner w hiszpańskiej restauracji czeka, a ty szukasz słowa “still water”. Jeśli stres kasuje Twój angielski, odkryj nasz prosty patent na płynną rozmowę za granicą.
Takie momenty zdarzają się nawet osobom, które świetnie radzą sobie z angielskim w Polsce. Za granicą wszystko nagle staje się trudniejsze – stres, pośpiech i nieznane otoczenie sprawiają, że nawet dobrze znane słowa uciekają z pamięci. Jak temu zaradzić?
To zjawisko ma swoje naukowe wytłumaczenie. Gdy znajdziesz się w nowej, stresującej sytuacji, mózg przechodzi w coś na zasadzie trybu „walki lub ucieczki”. Kortyzol (hormon stresu) może dosłownie odebrać mowę. Dlatego nagle nie pamiętasz nawet podstawowych zwrotów, które przecież znasz od lat.
Co więcej, angielski w praktyce różni się od tego, czego uczysz się z podręczników. Prawdziwe rozmowy to szybkie tempo, akcenty, „połknięte” sylaby, przerywane zdania. Nic dziwnego, że możesz poczuć się niepewnie.
Circumlocution to profesjonalna nazwa na technikę, którą wszyscy znamy z rodzimego języka. Gdy zapominamy słowa, naturalnie je opisujemy. Ta sama zasada działa w angielskim. Nie pamiętasz, jak po angielsku jest „korkociąg”? Opisz jego funkcję: „thing that opens wine bottles”. Native speakerzy robią to samo – w ich wypowiedziach często usłyszysz „you know, that thing that…”.
Opisywanie funkcji przedmiotu jest uniwersalne i intuicyjne. W hotelowej recepcji, zamiast szukać słowa „adapter”, powiedz: „thing for charging phone with different plugs”. W restauracji „too soft pasta” zastąpi zapomniany termin kulinarny. Kelner od razu zrozumie, o co chodzi, a ty zachowasz płynność rozmowy.
✈️ Na lotnisku:
• Where is the gate number...?
• Is this the line for check-in?
• My flight is delayed – what now?
🍽️ W restauracji:
• What do you recommend?
• No meat, please
• Can I pay by card?
🏨 W hotelu:
• My room key doesn't work
• Where is the nearest pharmacy?
• What time is checkout?
🏨 Na ulicy:
• How do I get to...?
• Is it far from here?
• Can you show me on the map?
To uniwersalne zwroty. Proste, skuteczne i łatwe do zapamiętania.
Jeśli czujesz, że kilka podstawowych zwrotów na wyjazd to za mało, mamy dla Ciebie coś, co z pewnością docenisz w podróży: kurs, który powstał pod szyldem marki Angielski z Pauliną – Angielski na drogę. To praktyczny zestaw językowy stworzony specjalnie dla podróżników. Krótko mówiąc – konkretne narzędzie do komunikacji za granicą, które zawsze będziesz mieć przy sobie.
W środku znajdziesz 11 tematycznych rozdziałów e-booka „Angielski na drogę” z gotowymi zwrotami i ćwiczeniami. Fiszki Quizlet pozwalają uczyć się wygodnie przez telefon – nawet w kolejce na lotnisku. Nagrania audio (w wersjach PRO i PREMIUM) trenują wymowę i rozumienie, a bonusowy PDF z 30 idiomami związanymi z podróżami wprowadza w slang i potoczne wyrażenia.
Checklisty i językowy niezbędnik to praktyczne wsparcie podczas pakowania i podróży. A jeśli chcesz indywidualnego podejścia, konsultacja 1:1 w wersji PREMIUM z założycielką Clever Cat – Pauliną – daje możliwość omówienia konkretnych wątpliwości i potrzeb.
Pamiętaj – angielski dla podróżników to nie perfekcyjna gramatyka, to skuteczna komunikacja. Lepiej powiedzieć coś prosto i nie do końca poprawnie, niż milczeć z obawy przed błędem. Wierz lub nie, ale rdzenni użytkownicy angielskiego też robią błędy.
Najważniejsze to zacząć mówić. Nawet jeśli zapomnisz słowa, zawsze możesz spróbować opisać, co masz na myśli. „The thing you use to open the door” zamiast „key” też zadziała.
I właśnie tak powinieneś traktować angielski za granicą – praktycznie, bez zbędnego stresu, z pewnością siebie, która rodzi się z dobrego przygotowania.
Do zobaczenia na pierwszej lekcji!